W ubiegły weekend 10 – 11 kwietnia odbyła się ekscytująca integracja z naszymi nowymi przyjaciółmi z Talabeclandu, ekspertami od larpów w uniwersum Warhammera. Spotkanie było przeznaczone dla wszystkich chętnych NPCów z OGT oraz przyjaciół, a miało miejsce na naszej ukochanej działce na Królce.

BEFORE-PARTY W STYLU ASG
Spotkanie zaczęło się już w sobotę 10 kwietnia i to dość nieoficjalnie, bo drużyna ASG z naszego OGT zebrała się na wesołej strzelance, ażeby w ten sposób „wykrzyczeć” wszystkie smutki i żale. O tym, czy było fajnie, może zaświadczyć jedynie ten, kto dostał kulką w twarz i to między gogle a ochraniacz, a teraz z niecierpliwością czeka na rewanż.

„Dostałem w kilka miejsc tego dnia i w ciąż było mi mało. Obym nie musiał zbyt długo czekać na następny raz.”

TALABECLANDZKIE WARSZTATY ONLINE

Od godziny 15.30 zaczęły się oficjalne warsztaty online na platformie Discord zorganizowane przez naszych nowych przyjaciół. Kto wziął udział ten wie! Można było posłuchać między innymi o: „Magii w Imperium – lore i wskazówki do odgrywania”, „Krótkiej historii Middenheim i kultu Ulryka”, „Księgach, drzeworytach i różnych druczkach – jak wykorzystać gotowe źródła historyczne na larpach”, a później już w panelach skierowanych tylko dla nas: „Scenki”, „Wstęp do Warhammera”, oraz „Jak stworzyć postać w Wyprawie Rycerskiej Talabeclandu”. Wszystkie te niezwykle ciekawe treści pomogły przygotować nas do poważnego larpowania. Całość wydarzenia zakończyła się przed 22:00 naszego czasu.


WOJENNA NIEDZIELA

Kolejny dzień integracji wiązał się z, o tyle większymi emocjami, o ile miały być przeżywane w „realu”, a sam Talabecland pofatygował się do Erellanu (a ściślej mówiąc Śląsk przyjechał na Podkarpacie). Już od godziny 9:00 wszyscy zaczęli zjeżdżać się, szykować, gotować, piec, szyć, stroić i przebierać, a broniom lampowym nie było końca. Tuż przed południem przyjechali oni: sir Adriano – wsławiony rycerz z Imperium, oraz Wojciech – surowo wyglądający kapłan Taala. Po oficjalnych powitaniach zebraliśmy nasze toboły na Królewskie Rondo gdzie przez całe długie popołudnie trenowaliśmy musztrę oraz wszelkiego rodzaju bitewne scenki. A co było przy tym zabawy! Tarcze piankowe nieomal poszły w drzazgi, a miecze i topory prawie poginęły w zaroślach. Nie tylko panowie, bo również dziewczęta broniły honoru Tyczyna. Całość imprezy uzupełniły wspólne rozmowy przy ognisku i absolutnie przepyszny obiad przygotowany przez dziewczęta i gospodarzy.

Absolutny hit – mówi jeden z uczestników – pierwszorzędna jakość strojów, a same walki to jedna z lepszych rozrywek!

IM WIĘCEJ TYM LEPIEJ

Aż cisną się na usta serdeczne podziękowania w szczególności dla gości ze Śląska: Adriana Żaka i Wojtka Muchowicza, ale także dla wszystkich sobotnich prelegentów, naszych NPCów zaangażowanych w organizację wydarzenia i oczywiście Gospodarzy, bez których nie mielibyśmy się gdzie podziać ani co zjeść. Już teraz stanowimy sporą i zgraną rodzinę, a przecież może być nas jeszcze więcej, stąd zachęcamy gorąco najsamprzód o ochocze przybywanie nas samych, a w następnej kolejności o chwalenie się rodzinie i przyjaciołom tym co robimy po godzinach. A teraz ekumenicznie: Pozostańcie ze Stworzycielem! A także z Taalem i Reyą!