Karczma



Od wielu lat organizujemy gry na naszym terenie. Kluczowym elementem jest nasza w pełni fabularna kuchnia, załoga karczmarzy i rodzinne życie, które w niej się toczy. Od tego roku postanowiliśmy wystawić naszą kuchnię wraz z całą obsługą i zapleczem logistycznym na grach innych organizatorów.


Swoją działalność zaczęliśmy w 2017 roku (jako formalnie założone stowarzyszenie). Za każdym razem tworzyliśmy fabuły przyciągające graczy. Ze względu na klimat cosplayowy nie mogło się obyć bez karczmy, która stanowi podstawowy element każdej epickiej przygody ulokowanej w świecie miecza, tarczy i magii.
Po co w ogóle karczma? Dobre pytanie! Chciałoby się powiedzieć o podstawowych i dodatkowych rolach. Jednak czy to możliwe? Nie, bo karczma ma istotne funkcjonalne zadanie. Po pierwsze pozwala uczestnikom pozostać in-game, nawet gdy udają się na posiłki (zresztą bardzo smaczne, co dla nas jest ważnym priorytetem i pozwala graczom zdobyć również kulinarne wspomnienia). Odrębną kwestią jest fakt, że karczma ze świetnym oberżystą tworzą niezapomniany klimat, a także pozwala rozbudować linie questowe. Bo kto inny jest lepiej poinformowany niż karczmarz?! Czasem z życzliwości albo za drobną opłatą coś niecoś opowie. No i jeszcze te świry z sekty… Sorry, nie to uniwersum, Gothic na bok – aczkolwiek to samo przesłanie. W karczmie ma dojść do integracji uczestników. Może niekoniecznie sekta, ale wspólnota. Jesteśmy w stanie obsłużyć do 200 osób.
Od wielu lat mamy doświadczoną ekipę specjalizującą się w tajnikach magii kuchni, a rok w rok staramy się lepiej doposażyć karczmę, by mogła spełniać swoje zadanie we wszelkich możliwych warunkach. W końcu LARP-y oraz pokrewne gry terenowe wiążą się z faktem przygotowania się na różne warunki atmosferyczne, teren czy ilość chętnych do skorzystania z karczmy.
Nasze starania okazują się skuteczne, gdyż w 2024 roku uczestniczyliśmy w LARP-ie bitewnym Secesja. Dołożyliśmy wszelkich starań, by nasza karczma stała się lokacją, w której będzie toczyć się życie, nie tylko konsumowanie posiłków. Miejsce fabularne, własna wiata, ozdoby, oświetlenie, integracja – te zadania wypełniała karczma podczas Secesji.
Kolejna nasza załoga “macza” palce w różnych innych LARPach – Dwóch Synów oraz główne wydarzenie konwenty Fornost Przeprawa Królów. Na pewno jeszcze o tym napiszemy.


Ze względu, że nasza kuchnia jest przewożona, to sposób przygotowania posiłków jest nieco inny niż na OGT. Są to zazwyczaj dwa dni, podczas których dba się o nakarmienie dużej ilości osób. Konieczne jest też, by jedzenie było zdatne do dłuższego przechowania. Zatem złote masło i smalec zagoszczą na stole. Są też dwa ciepłe dania na ciepło (zupa z “wkładką” – żurek z gęstą zawartością czy krupnik z kurczakiem; bigos, gulasz, smażenina mięsna). Na chłodniej? Sałatki, warzywa, drobne przekąski. No i symbol kucharzy – proziaki, które można zjeść na szybko. Przegryzki? Też się znajdą! Karczma bez picia nie istnieje, czyli herbaty, soki, także te rozcieńczane wodą.
W kwestii uściślenia – co serwuje karczma?
Ano dobre i smaczne pytanie. Trzeba to podzielić na scenariusze.
Pierwszym scenariuszem jest nasycenie głodnych graczy OGT. Karczmarze dbają o wiele możliwych posiłków. Przede wszystkim królują zupy. Tak, kilka rodzajów – np. pomidorowa, żurek (kilka do wyboru). Do tego dochodzą dania z grilla. Oberżyści dbają o płonące ognisko oraz rozstawiony ruszt bądź kratkę, na której podgrzewa się nacięta soczysta kiełbaska, warzywa typu cukinia, szaszłyki, a także na życzenie – chleb. Chlebek… Z pieca, domowej roboty, nie ze sklepu, choć i taki jest możliwy. Dostępne smarowidła: masło, masło z czonskiem, smalczyk, serki. Z racji dostępu do ogródkowych rzeczy, spotkać można “kanapkowe” warzywa. Bywalcy karczmy mogą “przejeść” ciężko zarobione na questach pieniądze na ciasta, tortille, owoce.
